zaproszenie

zapraszam wszystkich miłych Gości do oglądania, czytania, komentowania i ... zachwycania się :-)

środa, września 26, 2012

nasze poczynania w 1999 roku

                  Wiosna i lato 1999 roku upłynęły pod znakiem robót rozbiórkowych i porządkowych, czyli to, co zostało na dachu obory trzeba było rozebrać i wynieść na śmieci. W dalszej kolejności do rozbiórki  nadawała się szopa i później stodoła. Po zdjęciu resztek dachu z obory okazało się, że trzeba wybrać i wywieźć jeszcze  bardzo dużo słomy, starego drewna i piachu. Tak ok. 1 m na całej głębokości obory tj. na 60 m2, czyli 60 m3 śmieci zostało wyniesionych i wywiezionych do nieczynnej żwirowni na tyłach działki. Tym pracom porządkowym wydawałoby się nie będzie końca ...
Wreszcie można było zabetonować pozostałe po więźbie dachowej otwory i myśleć nad nową konstrukcją dachu. Tu kilka zdjęć z tego okresu - maj 1999:
















We wrześniu tego samego 1999 roku pojawiła się zupełnie nowa drewniana więźba dachowa:

 











                
                          Podczas jej wznoszenia nie obyło się bez "pewnych trudności" z utrzymaniem równowagi przez tzw. fachowca - pana Maćka, który nagle i niespodziewanie spadł z belki stropowej na jeszcze miękkie oborowe klepisko. Nie muszę dodawać, że nic mu się nie stało, ponieważ był "pod wpływem" ... :-)


                   Jeszcze tej samej jesieni więźba została zabezpieczona ciemnym, przerobionym olejem samochodowym przed zimą ? wilgocią ? robactwem ? nie wiem :-( Nieistotne jest to dlaczego i przed czym, tylko najważniejsze, że zostało to zrobione (rękoma zaprzyjaźnionego syna kuzynki) jeszcze przed najzimniejszą porą roku. I dobrze, że taka pora roku u nas istnieje. Pora roku pozwalająca na zasłużony odpoczynek wszystkim "budowlańcom" przed kolejnym sezonem w "budownictwie odtworzeniowym". 
Ale mi się podsumował refleksyjnie pierwszy rok naszej budowy :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz